Urodzinki u Paulinki
Komentarze: 1
W piątek Paula (jedna z mojich najlepszych koleżanek) zaprosia mnie i kilka innych osób na imprezkę urodzinową. Nie szalyśmy za bardzo, ponieważ jest post, ale nic nam nie przeszkadzao w tym, aby się wyśmiać do lez.
Oczywiście jak to ze mną bywa, mam wilki dylemat przed kupowaniem jakiegokolwiek prezentu. W czwartek caly wieczór spędziam na szukaniu czegoś odpowiedniego dla Poli. Nic mi się nie spodobalo !!! Po zakończonych w piątek lekcjach poszlam z Karoliną (kolejną najlepszą koleżanką) kupić coś ostatecznego. Bylyśmy w kilku sklepach i w końcu wybralam wielką, stojącą biedronkę, którta zajebiście trzęsie glową i czulkami. Trafilam tak fajnie, bo Paula ma już podobną, tylko, że mniejszą i to o wiele (ma już mamusię i dzidziusia).
Przed podaniem tortu objadyśmy się tak sodyczami, że nie zjadyśmy go do końca, chodź byl przepyszny (wolayśmy nie ryzykować, wiecie do czego mogloby to doprowadzić ;P).
Tak się śmialyśmy z wybryków w przedszkolu, że prawię się posikalyśmy ze śmiechu, a bylo z czego!!!
Polcia, chociaż Twoje urodziny już byly chcialabym Ci jeszcze raz zlożyć serdeczniutkie życzenia, dużo zdrowia, kasy, dobrych ocen, no i wiesz...zgódz się wreszcie!!!
Dodaj komentarz